poniedziałek, 16 grudnia 2013

Jestem,jestem

Przepraszam za niepisanie - nie wiedziałam że jeszcze ktoś to czyta i zapomniałam o blogu.
A więc tak - od października waga stoi,ale nie ważę już 127 kg tylko 97,a więc schudłam od kwietnia równe 30 kg.Pewnie byłoby i więcej,ale nie dociskałam się od sierpnia właśnie.
Po tym ostatnim docisku nawet tygodniowa dieta płynna nie przyniosła żadnego ubytku wagi ,potem schudłam może 5kg w ciągu kilku miesięcy ,ale nie było to zależne od tego co,ile,kiedy i jak jadłam.Zrozumiałam,że mój organizm broni się przed spadkiem jakimkolwiek i narazie waga stać będzie.
Regularnie chodziłam na basen 2 lub 3 razy w tygodniu plus sauna,a waga - nic.
Serio.
Ponieważ zima u nas w pełni aquafitness ospuszczam,natomiast - moja waga już nie jest tak olbrzymia i mogę nareszcie wrócić do jazdy konnej;)Boże,ile ja na to czekałam!!!
Dwa razy w tygodniu jeżdżę - nie liczę tego jako pełnoetatowego sportu,bo lekcja trwa około 30 minut a i nie zmęczę się zbytnio przecież.
Trochę mam problem z wsiadaniem,ciągle nie mogę podnieśc nogi do góry i muszę stać na ławce na wysokości strzemiona;/Ale jakoś kiedyś dam radę.
Udało mi się też kupić na siebie bryczesy w Decathlonie - fakt,że największy rozmiar,ale weszły;)
Co do pojemności żołądka i diety - to nie jest tak że wchodzi wszystko.Czasem się ciągle zatykam,kilka razy w tygodniu,pojemnośc mniejsza ale już nie taka mała- rolka sushi wejdzie,kromka lub dwie ciemnego chleba też .
Planuję umówić się na docis w styczniu -poszłabym etraz,ale czeka mnie tygodniowe szkolenie i nie ma opcji,żebym była na płynach - za dużo pytan.
Powiedziałam o opasce kilkorgu znajomym - tak mi truli z pytaniami co zrobiłam,że musiałam.Przyjęli to ...normalnie!A tak się bałam.
Co najśmieszniejsze- nie zauważyli pierwszych 10 czy 15 kg,ale ostatnie 5 - wszyscy;)

1 komentarz:

  1. Czytem bloga od deski do deski.Czekałam na nowe wiadomości.Dzięki chociaż za kilka słów . Czekam na diagnostykę w styczniu i czytam wszystko co dodaje mi trochę otuchy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń