Dziś zaczynam drugi tydzień.
Da się nie jeść,naprawę.
Jestem coraz silniejsza,wczoraj byłam na dłuższym spacerze .
Mąż dzielnie asystuje mi przy zmianie opatrunków.Rany są minimalne,tylko ta od portu troszkę przeszkadza i ciagnie.
Spadek wagi?
Na początku 1kg dziennie a teraz coraz mniej.Do 500g .W sumie pierwszy tydzień zamykam ze spadkiem wagi 6.800.
Jestem zadowolona;)
Boję się tylko tego,że przy wprowadzaniu stałych pokarmów będę głodna,bo opaska nie jest dociśnięta jeszcze.
Chciałabym wybrać się do dietetyka -wiem,że muszę jeść jak najbogatsze pokarmy,ale co dokładnie?W jakich ilościach?
Niech dwa posiłki będą zdrowe,ale jeden niech będzie taki,jak lubię.Cokolwiek.
Dziś inauguracja wywaru z warzyw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz