poniedziałek, 20 stycznia 2014

Trzeci docisk

Nareszcie się zebrałam i poszłam do Dr.Hady'ego na trzeci docisk.Jeśli byłam w stanie zjeść półtorej rolki sushi to znak,że czas coś z tym zrobić;)
Zdziwiło mnie bardzo,że tu nie robi się docisku pod rtg - bo ponoć lekarz nie chce narażać pacjentki na promieniowanie.No ok,ale on nawet nie wie jak moja opaska wygląda,czy jest na miejscu -przecież to nie on mnie operował?
Mniejsza o to,byłam tak zdenerwowana że było mi wszystko jedno.Docisnął 1 cm i oboje uznaliśmy że to wystarczy.Miernikiem była szynkość przechodzącej wody.W porównaniu do Bielska to blado wyglądało,ale nie mam ani czasu ani pieniędzy żeby co chwila jeździć do CMR-u,bo tam lekarz chciał mnie widzieć co miesiąc.
Tak więc od docisku ,czyli od trzech dni poszło mi tylko 1.7kg ale to i tak więcej niż ostatnio przez cały czas więc się cieszę.Jem znowu małe porcje i bardzo uważam,kolejna wizyta za 6 tygodni i zobaczymy,co dalej.
Na forum otylosc.org zaktualizowałam swój profil o zdjęcia ,więc zapraszam.Tu nie będę wklejać.
Z innych wiadomości:
- noszę rozmiar 46/48 ,a nie 52 plus,
-jestem w stanie kupić na siebie ciuchy sportowe w Decathlonie już,
-co oznacza,że kupiłam bryczesy!I wróciłam do mojej ukochanej jazdy konnej bez strachu o kręgosłup konia
-co oznacza również,że marzenie mojego życia się spełniło i ...kupiliśmy konia!!!!!

Opaska to jedna z lepszych decyzji ,jakie podjęłam w życiu.Cieszę się,że nie było komplikacji i chudnę.Wolno,ale już nie jestem potworem,który wstydzi się wyjść z domu.
Chętniej patrzę w lustro.
Waga na dziś :95,3
czyli wiecie co?1.3 kg i pomacham na nie dowidzenia drugiemu stopniowi otyłości!
Moje BMI to 35.4
Zaczynałam z 47.2
Well done to me;)


A,jeszcze jedno.
Kiedyś pisałam,że nie mówię nikomu o opasce,bo nie wiem,jakie będą efekty,
Ponieważ efekty są super,a moi znajomi żyć mi nie dają,bo widzą w jak krótkim czasie chudnę -powiedziałąm kilku osobom.
Zbierali szczęki z podłogi,ale widać,że się cieszą ze mną,że podziwiają a jeden łazii mówi,że nie może się na mnie napatrzeć ,podziwia i uwielbia - to nie mój Mąż akurat,ale dobry znajomy.
Fajnie,bo pytają co i jak ,niektórzy nawet macają port,śmiesznie jest.
Za 10-15 kg powiem familiadzie.