Miałam to szczęście,że operował mnie najlepszy na świecie chirurg w najlepszym szpitalu w Bielsku.
Świetna opieka ,wspaniali lekarze i pielęgniarki.
Komfortowe pokoje z klimatyzacją ,tv i łazienką a to wszystko na NFZ.Jednak się da.
W szpitalu stawiłam się dzień wcześniej po kilku dniach płynnej diety.
W piatek mogłam pić tylko płyny klarowne czyli woda ,herbata i trochę kawy z mlekiem.
Chcąc trochę oczyścić jelita kilka godzin przed wyjazdem wypiłam magiczną mieszankę ksylitolu i wody-działa przeczyszczająco i fajnie.Niestety nie dość,że miałam biegunkę to wymiotowałam kilkanaście razy i bałam się czy lekarz będzie chciał mnie operować.
Ponieważ zołądek był pusty nie miałam czym wymiotować co czyniło cały proces jeszcze bardziej bolesnym i nieprzyjemnym.Dopiero aviomarin pomógł ,ale całą drogę,500km przespałam w aucie.Byłam wykończona stresem i żołądkiem.
Nie próbujcie tego w domu;)
Tak czy inaczej w szpitalu wieczorem po rozmowie z anestezjologiem dostałam magiczne dwie pigułeczki i spałam jak dziecko.Lekarz,który do nas przyszedł z samego rana zapytać co i jak w zasadzie mnie obudził i nie spodobało mi się to -7 rano!
Poczłapałam pod prysznic ,ale puls rósł w zastraszającym tempie.
Chodzą słuchy,że szpital w soboty robi kilkanaście operacji i czasem na swoją kolej można czekać nawet do późnego wieczora.
Nie dałabym rady psychicznie .Nawet wywaliłam Męża tego dnia,żebym się przy nim nie rozklejała i nie uciekła.Sama musiałam jakoś pozory zachowywać.
Ledwo się wykąpałam przyszła po mnie pielęgniarka,wręczyła super piżamkę i kazała przejść na salę.
Cieszyłam się bardzo,że będę operowana pierwsza.
O 7:46 napisałam tylko smsa do Męża :"Idę"
I poszłam.
W piżamce pięknej która odsłaniała moje żołte majtki w zielone żółwiki,bosko.
Mam 30 lat;)
Położyłam się na mega niewygodnym stole operacyjnym gdzie gawędziliśy z anestezjologiem a ja miałam świadomość ,że już nie ma powrotu,jak zwierzę w klatce musiałam przyjąc to,co się zaraz ze mną stanie i nie mogę nic a nic z tym zrobić.
Świadomie odpływałam i modliłam się,żeby się obudzić wtedy,kiedy trzeba.
Na szczęście wybudzałam się delikatnie otoczona wspaniałym personelem,anestezjolog co chwila do mnie zaglądał a pielęgniarka była obok cały czas.
Nie ukrywam,bolało dość mocno,ale ja już taka sztuka jestem,że jedna kroplóweczka roboty nie zrobi.
Poproszę pięć litrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz